marjark
|
|
« : Lipiec 01, 2010, 22:33:23 » |
|
TYMI PROBLEMAMI ZAJMOWALI SIĘ PANOWIE DOKTORZY : W. FURGAŁ I W. GAWROŃSKI . ICH STANOWISKO, Z UWZGLĘDNIENIEM ROZPORZĄDZENIA MINISTRA ZDROWIA Z DNIA 22 GRUDNIA 2004 ROKU ,PRZEDSTAWIA JEDEN Z ROZDZIAŁÓW PODRĘCZNIKA MEDYCYNY SPORTOWEJ POD REDAKCJĄ PROFESOR A. JEGIER. Kryteria wiekowe budzą wiele kontrowersji w środowiskach sportowych. Niestety i wśród lekarzy są uzasadnione obawy wobec niektórych ,,dyscyplin sportowych''. Tematowi temu poświęcona była jedna z sesji na kongresie w Warszawie. Rozpoczęła się bardzo obiecująco, ale zabrakło czasu na dyskusję... Zgodnie z prośbą Pani Profesor Anny Jegier, wysłałam swoje uwagi w ramach dyskusji do II Sesji Kongresu na wskazany adres. Sprawa jest na tyle istotna ,że warto byłoby powrócić do zasygnalizowanych problemów i wspólnie je przedyskutować.
Ja ten problem nazwałam BEZPIECZEŃSTWEM POZOROWANYM Badanie adepta do uprawiania boksu jest bardzo wszechstronne i kosztowne. Gdy odbywa się to u lekarza posiadającego podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia , koszty tego badania pokrywa społeczeństwo . Rodzice są zadowoleni , bo dziecko przeszło wymagane procedury wstępne , a więc zaliczyło konsultacje okulisty , laryngologa , stomatologa oraz neurologa łącznie z wykonaniem EEG, badaniem morfologii z rozmazem , OB i analizą moczu. Poza tym lekarz orzekający przeprowadził niezbędny wywiad , ocenił stan ortopedyczny i wykonał test wysiłkowy . Ale zakres wykonanych badań mówi tylko ,że badanemu nic się nie stanie z powodu ukrytych schorzeń . Naszym badaniem nie jesteśmy w stanie ochronić sportowca przed mikrourazami , którymi kończą się mocno zainkasowane ciosy. Każde więc uderzenie daje niewielkie zmiany w głębokich częściach mózgu , a wszelkie uszkodzenia sumują się i po pewnym okresie zaowocują przewlekłą pourazową encefalopatią zwaną również obłędem bokserskim ( dementia pugilistica) , czy zespołem upojenia od uderzenia pięścią( ,, punch drunk” syndrome). Do monitorowaniu stanu zdrowia bokserów stosujemy badanie EEG, które zgodnie z obowiązującymi przepisami wykonujemy co dwa lata .Nie jest to odpowiednio czuła metoda do oceny przewlekłego uszkodzenia mózgu. Znacznie bardziej miarodajną metodą badania jest MRI. Jest to badanie, które wykrywa zmiany chorobowe u bokserów nie przejawiających żadnych patologicznych objawów. Statystycznie u 15 do 40 % byłych bokserów rezonans magnetyczny wykazuje przewlekłe uszkodzenie mózgu . Najczęściej pierwsze objawy pojawiają się po 12-16 latach od rozpoczęcia kariery bokserskiej , ale już po sześciu latach u niektórych pojawiały się objawy uszkodzenia CUN. Niektórzy autorzy podają ,że po 25 stoczonych walkach w badaniach MRI pojawiają się zmiany mimo ,że bokserzy nie manifestują jeszcze objawów uszkodzenia mózgu. Ale i tak na początku te objawy są zauważalne tylko przez bliskie osoby . Sam zawodnik długo nie jest świadomy swojej choroby. Jak się to wszystko ma do naszego orzecznictwa sportowo –lekarskiego ? Nie jesteśmy w stanie zapobiec uszkodzeniom CUN . Nie jesteśmy w stanie badaniami okresowymi monitorować postępu procesów toczących się w mózgu. Czy rzeczywiście powinniśmy to robić ? Czy rzeczywiście wydana przez lekarza zgoda na rozpoczęcie , bądź kontynuowanie uprawiania boksu nie jest jednocześnie zgodą na wszystko , co potem dzieje się ze sportowcem ?Czy współpracując ze związkami bokserskimi nie tworzymy iluzji bezpiecznego sportu dla rodziców , których dzieci zdecydowały się uprawiać boks ?Jak ma się do tego procederu nasz kodeks deontologiczny? Amerykańska Akademia Pediatrii jest przeciwna uprawianiu boksu przez dzieci , nastolatki i młodych dorosłych właśnie w związku z dużym ryzykiem występowania urazów mózgu i oczu. A co u nas ? Czy stać nas na badania opłacane przez państwo , czy nie powinniśmy ograniczyć swego udziału w tym procederze produkcji inwalidów? Jeżeli już musimy w tym uczestniczyć, to stwórzmy mechanizmy prawne chroniące uprawiającego boks sportowca. Wprowadźmy jako obowiązkowe badanie MRI do kolejnych badań kontrolnych co 2 lata. Doszacujmy badania uprawiających boks w ramach kontraktu z NFZ. Niech lekarze mający ten kontrakt nie mówią , że nie mają uprawnień do badania bokserów, jak to się u nas zdarza. Wiadomo ,że brakuje funduszy . Ale nauczmy się gospodarować tym , co mamy już Zrezygnujmy z niepotrzebnych badań specjalistycznych w wielu dyscyplinach , gdy nie stwierdzamy odchyleń od normy w badaniu przeprowadzonym przez nas. I jakby kolejna sprawa dotycząca tego samego tematu . Swego czasu badałam lokalny klub bokserski. To były początki jego działalności. Dzieci 9-12 –letnie miały oczywiście wykonywane EEG, a na zaświadczeniu napisane było : udział w treningach , bez możliwości udziału w zawodach. W doniesieniach lokalnej prasy okazało się ,że zostały wystawione do walki w pełnym kontakcie i nawet wygrywały , mimo złamanego przedramienia w trakcie zawodów. Skontaktowałam się z właścicielem klubu, a on odpowiedział ,że niemieccy sędziowie zwracają uwagę tylko na pieczątkę, a nie na napisany tekst . Te gale boksu odbywają się w przygranicznym mieście niemieckim ….. Od dwóch lat nie badam tego klubu , a pieczątki mają od lekarza bez uprawnień. Jest to swego rodzaju problem , gdy różnimy się z krajami ościennymi wiekiem ,w którym dopuszczamy młodych sportowców do treningu specjalistycznego i udziału w zawodach . Podobna sytuacja zachodzi w przypadku motocrossu , który jest również u nas uprawiany..
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2010, 23:21:58 wysłane przez marjark »
|
Zapisane
|
|
|
|
irena.semp
Nowy użytkownik
Wiadomości: 2
|
|
« Odpowiedz #1 : Lipiec 02, 2010, 01:01:00 » |
|
Na zachodzie w motocrossie startują już od sześciu lat!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
book41
Nowy użytkownik
Wiadomości: 22
|
|
« Odpowiedz #2 : Lipiec 02, 2010, 20:21:29 » |
|
To proste! Przyjąć normy obowiązujące w świecie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
deba.kom
Nowy użytkownik
Wiadomości: 9
|
|
« Odpowiedz #3 : Lipiec 02, 2010, 20:49:03 » |
|
To nie jest takie oczywiste! Czy my , lekarze jesteśmy od produkcji za wszelką cenę mistrzów z pominięciem wszelkich zasad etycznych? Czy raczej od doboru aktywności ruchowej do możliwości danego organizmu? Uwagi istotne ! Jest wiele takich punktów spornych z trenerami.....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zaawansowany.war
Nowy użytkownik
Wiadomości: 5
|
|
« Odpowiedz #4 : Lipiec 02, 2010, 21:39:56 » |
|
Mistrzowie też muszą być!! Znaleźć złoty środek... Nie można chyba podzielić medycyny sportowej na a. profilaktyka b. wyczyn Proflaktyczna medycyna sportowa przejmuje dawną higienę szkolną, medycynę szkolną i usługi jej są kontraktowane przez NFZ. Wyczynowa medycyna sportowa ,,zajmuje produkcją mistrzów" i opłacana jest przez kluby , bądź zainteresowanych.. Też chyba nie! Jak to się dzieje w innych krajach? Oczywiście likwidacja zbędnych konsultacji jest bardzo logiczna!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
szafran
|
|
« Odpowiedz #5 : Lipiec 03, 2010, 00:16:19 » |
|
Obniżanie wieku w ktorym dopuszcza się młodego sportowca do treningu specjalistycznego i zawodów ,jest trendem ogólnoświatowym i nie ma żadnej możliwości powstrzymania tego. To się po prostu już dzieje, nawet wbrew naszej woli... Inna sprawa to boks. Czy boks to sport? Prawdopodobnie będzie dyscypliną olimpijską. I chyba należy rzeczywiście zminimalizować ryzyko uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego przez zmianę zakresu badań. W żadnym sporcie nie udaje się wyeliminować zagrożenia do stopnia zerowego, ale nie można w sposób świadomy nie zrobić nic! W wielu dyscyplinach można spokojnie zrezygnować ze specjalistycznych konsultacji na rzecz innych i niezbędnych.Jest to jakieś wyjście.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
k.checik
Nowy użytkownik
Wiadomości: 6
|
|
« Odpowiedz #6 : Lipiec 04, 2010, 21:08:03 » |
|
Witam Koniecznie należy nadać jakieś ramy prawne w piłce nożnej sprawie przekwalifikowania do wyższej kategorii wiekowej.Trener typuje , rodzice są za , a taki uprawniony lekarz nie chce i marudzi. A to młodzik za mało waży , albo klatka piersiowa za wąska? A co to ma do rzeczy! Ważne , że jest dobry. Lekarze bez uprawnień nie sprawiają nam tyle kłopotu. Związek Piłki Nożnej w tym tylko przypadku życzy sobie żeby to zrobił lekarz sportowy. Taki często nie chce. To jak go zmusić? Musi być prawo które to reguluje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
bundy.mich
Nowy użytkownik
Wiadomości: 12
|
|
« Odpowiedz #7 : Lipiec 06, 2010, 10:54:28 » |
|
Szanowny Trenerze , czy Działaczu Zgadzam się tylko z jednym , że należy w tej sprawie dać wytyczne dla lekarzy. Ale Panu chodzi tylko o wyniki sportowe , a nie zdrowie piłkarzy. I w tym się różnimy! U nas kolejność jest odwrotna!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
g.tay
Nowy użytkownik
Wiadomości: 12
|
|
« Odpowiedz #8 : Lipiec 07, 2010, 11:26:07 » |
|
Zaiste, nie mogę opanować zdumienia! Co , to co rozgrywa się na naszych oczach , ma wspólnego ze sportem i zasadą fair play. Nie jestem lekarzem z uprawnieniami do badania sportowców, bo istniejące przepisy nie pozwalają mi takich uprawnień zrobić. Jestem specjalistą medycyny pracy. Dziwię się bardzo ,że chcecie pozwolić młodym rocznikom uprawiać sport wyczynowo! Przecież to rozbój w biały dzień w majestacie prawa dokonywany na niedojrzałym organizmie, który nie zdaje sobie z tego sprawy. Bardzo często ma niedojrzałych emocjonalnie rodziców , którzy poprzez niego chcą realizować swoje niespełnione marzenia i niezdrowe ambicje. Powiedzcie temu STOP! Medycyna pracy chroni młodocianych stosownymi uchwałami. Fakt ,że słabo szacujemy wysiłek w swojej praktyce codziennej , ale pracować w zasadzie musi każdy, a sportu wyczynowo nie musi nikt uprawiać!! Do pewnego wieku - wysiłek fizyczny TAK , ale nie wyczynowo! Sprawa ustalenia wieku bardzo istotna! Nie może Narodowy Fundusz Zdrowia popierać sport wyczynowy u dzieci i młodzieży, bo to jeszcze szybciej grozi katastrofą zdrowotną społeczeństwa i finansową NFZ-u!!
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2010, 11:31:23 wysłane przez g.tay »
|
Zapisane
|
|
|
|
mira1976
Nowy użytkownik
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #9 : Lipiec 12, 2010, 10:55:36 » |
|
Mimo mojego ,,sportowego" wykształcenia , nie uważam boksu za sport. To bardzo brutalna walka doprowadzająca do trwałych uszkodzeń , a nawet śmierci. Szkoda ,że ma stać się dyscypliną olimpijską.Wynoszenie boksu na piedestał nie wróży dobrze dla sportu wyczynowego! Poza tym przestał on być od dawna amatorski i stał się zwyczajnym zawodem i sposobem na zarabianie pieniędzy, nawet bardzo dużych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
riki.1978
|
|
« Odpowiedz #10 : Lipiec 14, 2010, 13:20:57 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arek.ttt
Nowy użytkownik
Wiadomości: 7
|
|
« Odpowiedz #11 : Lipiec 15, 2010, 14:51:16 » |
|
Kolego , nie pisałbyś głupot! Chyba nie znasz dobrze zagadnienia! Na tym się nie zarabia, na tych orzeczeniach się traci! Nie tylko pieniądze, ale i swoją reputację lekarza!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ingawifi
Nowy użytkownik
Wiadomości: 20
|
|
« Odpowiedz #12 : Lipiec 16, 2010, 12:03:17 » |
|
Oczywista oczywistość niech naparzają się po japach na swoją odpowiedzialność! Dlaczego lekarze maja wydawać zgodę na te jatki?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marjark
|
|
« Odpowiedz #13 : Lipiec 20, 2010, 10:31:58 » |
|
A SKĄD WZIĄĆ PIENIĄDZE NA ZMIANY W ZAKRESIE NIEZBĘDNYCH BADAŃ? Samo rzucenie hasła to za mało! Trzeba mieć pomysł na rozwiazanie tych propozycji . A więc ciąg dalszy tematu: Dlaczego piłkarzy nożnych , ręcznych i siatkarzy oraz jeździectwo zwolniłabym z konsultacji okulistycznych i laryngologicznych :
1.Jeśli my badając wzrok do bliży i dali i stwierdzamy
Visus dla obu oczu 1.0, cover test ujemny , to nie ma żadnego powodu wysyłać nawet początkującego sportowca do okulisty , bo on nie stwierdzi niczego , co mogłoby być powodem braku zgody na uprawianie którejś z wymienionych dyscyplin . To po co wysyłać? Ogromne koszty , wydłużenie czasu badania , utrudnienie dostępu do badań ludziom potrzebującym porady specjalistycznej .
2. Jeśli badaniem otoskopowym niczego nie stwierdzamy odchyleń , akumetrycznie czy w audiometrii słuch prawidłowy , to jaki miałoby powód kierowanie nawet początkującego sportowca do laryngologa? Nie ma żadnej choroby , która byłaby powodem odmówienia zawodnikowi badanemu uprawiania wymienionych dyscyplin . Więc po co ? Sztuka dla sztuki . I OGROMNE KOSZTY, ORAZ PONOWNE WYDŁUZENIE CZASU OCZEKIWANIA NA ZAKOŃCZENIE BADANIA.
Ponieważ to najliczniejsza grupa sportowców , rezygnacja z tych konsultacji dałaby ogromne oszczedności finansowe , co szczególnie jest ważne w tej chwili. A poza tym należałoby wziąć pod uwagę możliwości prowincji. Chodzi o urealnienie zakresu badań . Jeśli zakres będzie realny , to będą one wykonywane .
Natomiast kursy ABC Medycyny sportowej powinny zawierać tę część praktyczną , która uwzględniałaby naukę podstawowego badania okulstycznego i laryngologicznego . Tak jak to jest w wielu innych badaniach przeprowadzanych w naszym kraju
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marjark
|
|
« Odpowiedz #14 : Sierpień 18, 2010, 23:10:20 » |
|
,,Kontuzje głowy sportowców przyczyną groźnej choroby Amerykańscy naukowcy znaleźli dowody na związek między kontuzjami głowy sportowców a chorobą Lou Gehriga, znaną także pod skrótem ALS (stwardnienie zanikowe boczne, schorzenie neurodegeneracyjne). To właśnie choroba ALS była przyczyną śmierci jednego z piłkarzy reprezentacji Polski - Krzysztofa Nowaka. Raport naukowy na ten temat zostanie przedstawiony w telewizyjnym programie HBO "Real Sports". Doktor Ann McKee powiedziała w wywiadzie, że znalazła toksyczne białka w rdzeniu kręgowym trzech sportowców, którzy doznali urazów głowy, a następnie zmarli na skutek rozwoju choroby Lou Gehriga (ALS). Pani doktor miała możliwość zbadania mózgów i rdzeni kręgowych byłych graczy futbolu amerykańskiego, Wally'ego Hilgenberga z Minnesota Vikings i Erika Scogginsa z Southern Califonia oraz boksera, którego nazwiska nie mogła ujawnić, szanując wolę jego rodziny. Te same białka zostały znalezione w mózgach sportowców cierpiących na chroniczną, urazową encefalopatię (CTE - przewlekłe, urazowe uszkodzenie mózgu), chorobę łączoną z kontuzjami głowy, która upośledza czynności poznawcze, zwiększa nienormalne zachowania i powoduje zaniki pamięci. Ustalenia naukowców będą opublikowane w czasopiśmie "Journal of Neuropathology and Experimental Neurology". McKee, profesor neurologii w Boston University, która badała CTE u sportowców zauważyła, że duża liczba graczy amerykańskiego futbolu wydaję się być dotknięta objawami choroby ALS. W tym schorzeniu zaatakowane są komórki nerwowe mózgu i rdzenia kręgowego, W zaawansowanym stadium choroba niszczy zdolność poruszania się i mówienia. Polskim piłkarzem, który przegrał batalię z ALS był Krzysztof Nowak. Nasz pomocnik walczył bezskutecznie z chorobą przez około cztery lata. Stopniowo wiotczały i zanikały mu mięśnie. Pod koniec życia poruszał się na wózku inwalidzkim. Nigdy nie się nie poddawał, z chorobą walczył do końca swoich dni. Niestety próby leczenia w wielu krajach nie przyniosły wymiernych skutków. W 2002 powstała fundacja im. Krzysztofa Nowaka przy pomocy jego ostatniego klubu - VfL Wolfsburg, która pomaga ludziom zmagającym się z tą groźną chorobą. W 2003 roku został uroczyście pożegnany przez VfL Wolfsburg. Zmarł dwa lata później. Polski piłkarz występował m.in. w Atlético Paranaense Kurytyba i VLF Wolfsburg. Miał za sobą również epizod w warszawskiej Legii. W barwach reprezentacji Polski rozegrał dziesięć spotkań. Miejmy nadzieję, że raport naukowy pomoże w walce z tą bardzo groźną chorobą. "
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|