Hurrraaaaaaaaa ! Pojawiły się pierwsze nazwiska na stronie PTMS

[olimpiada]

j/w a co Ty myslisz , że od sądzenia jest tylko sędzia sądowy?

[olimpiada]

Czytaj dwa poprzednie

[olimpiada]

Jest jeszcze inne rozwiazanie. Uważam, że powinna powstac Rada Sportu składajaca się z lekarzy, zawodników trenerów itp.  po to ,żeby zwrócić uwagę władz na problemy współczesnej medycyny sportowej. Mozna powołać stowarzyszenie, które ma całkiem inne możliwości. Macie podobne pomysły?

[marcepan]

Masz rację Rada Sportu to strzał w dziesiątkę

[s.arbi60]

Rada Sportu? Czy ma to jakiś sens?Im wiecej różnych organizacji ,tym trudniej jest się porozumieć, odpowiedzialność też jakby się rozmywała?No ,niby wchodziłyby trzy zaineteresowane grupy..

[b.drang]

Czego tu się cieszyć ,phi

[wanskrzy]

ciągle tych nazwisk nie ma na mapce, na liście tylko kilka, nie wiem jak mam sprawdzić czy lekarz, który przyjeżdża do nas badać w szatni boiska ma uprawnienia, a bada trójkę moich urwisów

[CK.One]

Jeżeli Twoje mikrusy grają w piłkę to na mur beton lekarze uprawnień nie posiadają. Jeżeli badają w szatni to proponuję upublicznić ich nazwiska na forum. Słyszałem o takich dwóch bez uprawnień, którzy badają w szatniach woj.zachodniopomorskiego. Czy to Ci?

[CK.One]

Jeżeli chcesz sprawdzić legalność uprawnień lekarza to jest na prosty sposób. w Książeczce zdrowia sportowca jest pieczątka doktora który badał Twoje dzieci. To nie jest pieczątka imienna, ale pieczątka z tekstem : lekarz uprawniony do orzekania w sporcie.......itd. Na dole jest numer certyfikatu PTMS. Wejdź na stronę ptms i zobacz czy certfikat jest aktualny i wszystko w tym temacie...... Jeżeli podbił się doktor pieczątką zwykłą to znaczy,że uprawnień nie posiada i w takim przypadku należy powiadomić organy ścigania.

[wanskrzy]

nie mogę tych pieczątek rozczytać, one się nakładają na siebie. z zachodnipomrskiego jesteśmy my , a doktor to nie wiem skąd jest. on zawszeprzyjeżdżda do nas. nazwisko chyba  Paprota. to jak to sprawdzić jak nigdzie nie ma nazwisk

[pap.kolano]

Siema, jestem studentem IKF. To świetny ortopeda, leczył mi kolano . Sportowcy go lubia, bo zna sie na leczeniu spraw urazowych. Ale nie jest specjalistą sportowym , ani lekarzem z uprawnieniami do badan do kart zdrowia sportowca.

[marjark]

Jeżeli chcesz sprawdzić legalność uprawnień lekarza to jest na prosty sposób. w Książeczce zdrowia sportowca jest pieczątka doktora który badał Twoje dzieci. To nie jest pieczątka imienna, ale pieczątka z tekstem : lekarz uprawniony do orzekania w sporcie.......itd. Na dole jest numer certyfikatu PTMS. Wejdź na stronę ptms i zobacz czy certfikat jest aktualny i wszystko w tym temacie...... Jeżeli podbił się doktor pieczątką zwykłą to znaczy,że uprawnień nie posiada i w takim przypadku należy powiadomić organy ścigania.

ODRADZAM ZGŁASZANIE DO ORGANÓW ŚCIGANIA ! Z własnego doświadczenia wiem ,że sądy nie zwracają uwagi na takie ,,drobnostki" , dla nich wystarczy ,ze lekarz przyłoży słuchawkę.
TO NAPRAWDĘ WALKA Z WIATRAKAMI!

[CK.One]

Siema, jestem studentem IKF. To świetny ortopeda, leczył mi kolano . Sportowcy go lubia, bo zna sie na leczeniu spraw urazowych. Ale nie jest specjalistą sportowym , ani lekarzem z uprawnieniami do badan do kart zdrowia sportowca.

To niech pozostanie przy leczeniu kolan i sportowców, ale niech się nie zajmuje kwalifikowaniem do uprawiania sportu.
Howk !

[wit.kreat]

Inaczej tego nie da sie  tego zrobić! Albo dac temu swięty spokój .Nie badać piłkarzy na NFZ ! Nie uznają przepisów , to dlaczego z części korzystają ? A tak wogóle , to najlepiej byłoby dać sobie spokój z badaniami sportowców! Tak jak jest w wielu krajach, nie ma obowiazkowych badań , tylko ubezpieczyciel żąda odpowiedniego badania . I on to wyegzekwuje nalezycie!!!

[barca.jw5]

jak poznać ,że lekarz ma uprawnienia do tych badańa/ przyjeżdża jakaś starsza pani, mierzy ciśnienie , i przykłada słuchawkę, pyta o wage , wzrost i PESEL. Jak pytamy prezesa, to on mówi ,że dostał numer telefonu od związku sportowego , nawet nie wiemy jak się nazywa bo kart swoich nie widzimy , a przed meczem to nawet nie mysli sie o tym zeby to odczytac