[Badania są na dużym boisku]

Dokładnie chodziło o ten tekst ze stron Parafialnego Klubu Jadwiga:
,,Jeśli ktoś nie zdąży w tym tygodniu z badaniami to 8 września w poniedziałek od 15.30 mamy badania lekarskie w klubie. Badania są na dużym boisku, dobrze jest mieć poprzednie zaświadczenie, dlatego proszę w  piątek o zgłoszenie zapotrzebowania. Koszt badania 20 zł płatne u Pani doktor.Awaryjnie, gdyby ktoś potrzebował zaświadczenia już na ten tydzień - można podjechać na Prądniczankę (ul. A.Boboli 5) w czwartek  4.09 na godz. 17.30
Będzie tam ta sama Pani doktor- przebada i wystawi zaświadczenie.Badania są dla nas ułatwieniem, jednak pamiętajmy, że na wstępie każdy zawodnik powinien być przebadany przez medycynę sportową.W piątek po treningu (około godz. 20) zapraszam rodziców na krótkie zebranie. Będziemy omawiać sprawy związane z funkcjonowaniem drużyny: sala na zimę, składki, mecze itd.Skład na niedzielny mecz zostanie poddany w piątek wieczorem na stronie.''

[Tak było , jest , a jak będzie???]

Tak było , jest , a jak będzie???
Badania na boiskach nie skończyły się. Trochę przycichło  ale nadal odbywa się to samo:
http://jadwiga2003.futbolowo.pl/
A co będzie za 3-4 lata??
Co będzie jak utworzy się nowa  grupa lekarzy z ukończonym kursem do specjalizacji  z medycyny sportowej ale bez przedłużonego certyfikatu PTMS?? Czy ich badania  ( mam na myśli badania w gabinecie z pełną dokumentacją ) będą patologią ? Grozi nam całkowity galimatias ufundowany przez osoby , które miały uporządkować  ,,podwórko" medycyny sportowej. Czy warto jeszcze o coś walczyć
Zapraszam do dyskusji

W rzeczy samej ! Najważniejsze jest uczciwe zbadanie sportowca, a nie jakiś papierek , który za dzień , dwa przestanie być ważny , tak  jak stało się z certyfikatem zaawansowanym!! 

Oczywiście ,że chodzi o dalszy ciąg procesu orzeczniczego. Bo dlaczego możemy wydawać orzeczenie u 22-latka , a u 24-latka już  nie?? Brakuje nam umiejętności , czy jest tak duża różnica w procesie orzeczniczym w zależności od wieku??

Dla potrzeb  NFZ był podstawowy , pozostałe miały zabezpieczyć ciągłość opieki nad sportowcami. Zakres badań to już zupełnie inna sprawa. Uważam ,że rzeczywiście zbyt obszerny i na głębokiej prowincji nie do przeskoczenia! Brak rozeznania ze strony decydentów!

Do Kolegi Manhuntera:
zawsze sądziłam ,że głównie dobro sportowców mieli na uwadze  organizatorzy początkowego programu szkoleń : certyfikat podstawowy , certyfikat zaawansowany , umiejętność na szczeblu gminy , a w większych miejscowościach - specjalizacja z medycyny sportowej.

Smutne ,że w tych przepychankach zapomina się o interesie sportowców , bo ponoć dla ich dobra uzyskaliśmy uprawnienia! A  na pytanie:,, Kto ma badać sportowców > 23 roku życia  w przypadku braku lekarza specjalisty?"  wszyscy znają odpowiedź , poza oczywiście ZG! Paradoks? Czy coś innego??

Z początkiem przyszłego roku zmienią się przepisy dotyczące dobowej normy czasu pracy, w jakiej mogą pracować pracownicy niepełnosprawni w stopniu znacznym lub umiarkowanym. W mniejszym wymiarze będą mogli pracować ci, którzy uzyskają specjalne zaświadczenie.

http://www.prawo.egospodarka.pl/73871,Czas-pracy-osob-niepelnosprawnych-w-2012-zmiany,1,34,3.html

[6 grudnia 2011 roku (wtorek) w Centrum Olimpijskim PKOl w Warszawie, ul Wybrzeże Gdyńskie 4 odbędzie się Olimpijski Dzień Kardiologii – V Konferencja Sekcji Kardiologii Sportowej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.]

      6 grudnia 2011 roku (wtorek) w Centrum Olimpijskim PKOl w Warszawie, ul Wybrzeże Gdyńskie 4  odbędzie się Olimpijski Dzień Kardiologii – V Konferencja Sekcji Kardiologii Sportowej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Konferencja jest bezpłatna. Na szczególną  uwagę zasługują warsztaty EKG u sportowców. Osoby zainteresowane udziałem w warsztatach EKG, mogą się zarejestrować na stronie http://kardio2011.portamedica.pl/ (liczba miejsc na warsztaty jest ograniczona).

Smutne to , ale wyraźnie widać ,że brakuje tematyki o uprawianiu sportu przez niepełnosprawnych na kursach ABC Medycyny Sportowej! Do uprawiania boksu i innych sportów walki przez niepełnosprawnych intelektualnie , orzeczenia wydają nasi koledzy z certyfikatami. O specjalistach nie wiem , bo takowych u nas nie ma. Owszem, sprawy dopingu są ważne , ale  częściej certyfikant spotyka się z niepełnospranością w swojej pracy.

Przyszedł czas na przemyślenia .... co będzie dalej?? Ale cieszę się bardzo ponieważ wreszcie uzyskałam odpowiedź na swoje pytanie : kto ma badać sportowca > 23 roku życia w przypadku braku lekarza specjalisty. Zarzucono mi ,że walczę ze specjalistami , że walczę o więcej niż można. NIE!!! Nie można walczyć z kimś , kogo nie ma!!! Szkoda ,że w pięknej i solidnej prezentacji Pana Wiceprezesa zabrakło informacji o specjalistach medycyny sportowej , ale o tych orzekających, nie o  zajmujących się tylko urazami sportowymi.Byłby to bardziej obiektywny obraz organizacji medycyny sportowej w Polsce , a przy okazji informacja dla konsultantów wojewódzkich o białych plamach , gdzie brakuje certyfikantów , a gdzie jest ich nadmiar. Bo po co było wydawać zgodę na szkolenia w województwach gdzie jest nadmiar specjalistów medycyny sportowej?? I kolejna sprawa: szkolenie certyfikowanych przewidywało w pierwotnej ptmsowskiej wersji trójstopniowy poziom wtajemniczenia. Niektórzy pokusili się o zrobienie tych wszystkich wymaganych kursów , czyli z koleżanką odbyłyśmy dodatkowo trzy kursy wymagane do specjalizacji:kardiologię sportową w Łodzi , ortopedię sportową w Piekarach Ślaskich i rehabilitację w Wrocławiu. Specjalizujący się mieli te kursy nieodpłatnie , my za nie zapłaciłyśmy . I w porządku. Chciałyśmy mieć te podstawy do orzekania w sporcie! Co stało się później?? Na początku odpadła możliwość robienia umiejętności na zasadach , które proponował PTMS, potem zabrano nam zdobyte uprawnienia czyli certyfikat zaawansowany.... Ale pierwotny zakres wymaganych  wiadomości nie został uwzględniony w tym jedynym pozostałym  szkoleniu. A szkoda!! Bo ten malutki zakres szkolenia umniejsza rangę wydawanego certyfikatu i cały proceder sprowadza się w wielu oczach do rozdawnictwa niezasłużonych uprawnień.  

Nie w tym problem! Pytanie brzmi: kto ma badac sportowców > 23 roku życia w przypadku braku lekarzy specjalistów?

Proponowałabym raczej rozreklamowanie swoich uprawnień , zainwestowanie w sprzęt do badań... Nie oddawać pola dla podbijaczy!

Nikt nie uważa specjalistów za wrogów! Tylko ,że ich po prostu nie ma!! I to jest ten podstawowy problem!!

[CZYLI KARDIOLOGIA SPORTOWA!!]

CZYLI KARDIOLOGIA SPORTOWA!!
,,Dramat norweskiego piůkarza na boisku!
Piłkarz norweskiego Brann Bergen Carl-Erik Torp doznał ataku serca podczas spotkania ligowego swojego zespołu z Sogndal. 27-latek został natychmiast przetransportowany do szpitala helikopterem po podłączeniu do defibrylatora. Akcja serca Norwega zatrzymała się na ok. 3 minuty.
Po reanimacji piłkarz odzyskał funkcje życiowe, a w szpitalu także przytomność. Cała sytuacja wyglądała jednak niezwykle dramatycznie i tylko skuteczna interwencja lekarzy uratowała mu życie. Torp wszedł na boisko w 78. minucie meczu, a do dramatu doszło po ok. dziesięciu minutach jego przebywania na boisku.
Zajmujący się Torpem w szpitalu lekarz Kjell Kj¸rlaug chwali lekarzy pogotowia za niezwykle profesjonalną i efektywną akcję reanimacyjną. - On leżał na boisku już martwy. Uratowali mu życie - twierdzi doktor.
- Prawdopodobnie był to tak samo wielki szok dla niego, jak i dla nas. Carl-Erik odzyskał przytomność,  ale sytuacja jest daleka od dobrej. Wyjaśniamy co spowodowało zatrzymanie akcji serca. Nie jest też pewne, że trzyminutowa śmierć kliniczna nie spowodowała nieodwracalnych szkód w jego organizmie. ""
             ***
Kolego Manhunter, gratulacje za parcie do wiedzy!!