To wyglądało jak scena kaskaderska rodem z Hollywood. Wszystko jednak miało miejsce nie przy kręceniu filmowej produkcji, a na zawodach sportowych. Quinton Knight zderzył się z taflą wody z prędkością około 240 kilometrów na godzinę!
Cała sytuacja zmroziła obserwujących zawody widzów. Wydawało się, że zawodnik może zginąć. Niesamowite, ale u Knighta skończyło się jedynie na złamanej nodze i pomniejszych obrażeniach.
- Łódź zaczęła się rozpadać w trakcie wyścigu i rozleciała na kawałki - opowiada jeden z widzów International Hot Boat Association Finals w Chandler w Arizonie.
Wyścigi superszybkich łodzi na ćwierć mili to jeden z najniebezpieczniejszych sportów na świecie. Łodzie w cztery sekundy rozpędzają się do około 400 kilometrów na godzinę. Często się roztrzaskują lub stają w płomieniach.
WP.PL / "Daily Mail"