Prawda, prawda

Ja poleciłabym chleb tradycyjnie wypiekany w małych piekarenkach, mieszany, z mąki żytniej i pszennej z niewielkim dodatkiem ciężkiej mąki, ale niekoniecznie razowy, żytni na zakwasie. Chleb pełnoziarnisty dla większości populacji jest ciężkostrawny, trzeba go długo żuć. Zawiera też sporo błonnika, fitynianów,które mogą upośledzać przyswajanie składników mineralnych. Dla cukrzyk może jeść w zasadzie wszystko, ale w odpowiednich ilościach. Pozdrawiam

Warto, bo takie pikle będą zimą doskonałym dodatkiem do ciężkostrawnych dań. Witamin w tym nie będzie, ale smaku sporo. Z cukru bym nie rezygnowała, zmniejszyła tylko jego ilość, wszak on pozostanie w zalewie a nie w marynowanych warzywach. Smacznego !

dlatego nikt sobie nie zawraca głowy ładunkiem.

Wszystkie produkty amerykańskie sa opisane wartością odżywczą, indeksem, ładunkiem glikemicznym i faktorem informującym o zdolności do tworzenia stanów zapalnych lub odwrotnie. Ładunek mówi o tym jaka ilość marchewki, jabłka, marsa podniesie poziom cukru. Indeks tego nie mówi, ale w nim marchewka i buraki są na indeksie. Dobry dietetyk uwzględnia i indeks i ładunek przy układaniu jadłospisów. Można się pobawić i pojeść układając menu z produktów o niskim ładunku. Pozdrawiam

Można, ale... Mars ma niski indeks, podobnie jak czekolada i czekoladki. Raczej polecałabym ładunek glikemiczny, bo wtedy marchew nie byłaby na cenzurowanym a Mars już tak.

No tak, ale te 5 ostatnie najtrudniej schodzą. Najlepszy sposób to podstymulować metabolizm dietą o kaloryczności niewiele mniejszej od zapotrzebowania, aby za chwilę zastosować dietę rotacyjną czyli bardzo mało i bardzo dużo kalorii, bilansując kalorie w odcinku tygodniowym, aby średnia wyniosła ok 1000-1100 kcal, albo jeszcze mniej.  Kuracja dietetyczna wymaga indywidualnego podejścia, bo przyczyny pojawiania się kilogramów sa u każdego inne.

U osób z otyłością brzuszną stosuję alli, u reszty pacjentów nie stosuję leków. Zwykle dieta, zmiana stylu życia wystarczy. Mam pacjenta z wyjściową masą ciała 140 kg, którym sie opiekuję 3 miesiąc. Jest lżejszy o 20 kg. Zmiana nawyków, dieta 1500-1800 + dieta rotacyjna. Ma wszczepiony rozrusznik od kilku miesięcy. I to był największy motywator dla niego, do zmiany trybu życia. Żaden szpital go nie chciał odchudzić, żaden lekarz, ze mną włącznie (chociaż nie jestem lekarzem), renomowane przychodnie dietetyczne, również. Ale z drugiej strony jak miał jeść same jogurty, głodować i dostać dny, to trzeba go było poprowadzić.

Oj to taka staroć, t dieta rozsławiona przez Maję Błaszczyszyn w 90 latach. Wstaje Pan kiedy chce i do tej 12 pije wodę i soki. W południe można przekąsić zupę z soczewicy albo humus z warzywami a na kolację mięso, ryby. Już nie pamiętam czy są jakieś węglowodany w niej inne niż te z warzyw, możliwe, że tak, ale w niewielkich ilościach. Wygląda na to, że wchodzi się na "ketozę". albo chodzi się głodnym.Z pewnością można schudnąć. Istnieje ryzyko, że masa ciała wróci z nawiązką.

Na przytycie, potrzebna jest dieta składająca się z odpowiedniej proporcji białek do węglowodanów. Jeśli mięsa będzie za dużo w diecie, nie przytyjesz, ale będziesz chudł. Trzeba poradzić się specjalisty. Należałoby ustalić dzienne zapotrzebowanie na kalorie, uwzględnić rodzaj wysiłku i opracować jakiś sposób żywienia po którym złapiesz masę mięśniową.
Z mięs najlepsze są chude gatunki mięsa: drób, ryby, chociaż te akurat mogą być tłuste.

Nie można się odwodnić popijając wodę małymi porcjami. jeśli jednak jednorazowo wypije się butelkę wody 1,5 litra, wtedy zamiast ona trafić do komórek, jest wydalana przez nerki.

Tranu nie powinno się stosować latem, w naszej szerokości geograficznej, chyba, ze zaleci lekarz.

Spacery i zioła, lepsze będą jednak nalewki ziołowe, piołunówka, ale i orzechówka pomoże.

Jajecznicę smażę na maśle, do smażenia używam oliwy albo bio oleju palmowego i słonecznikowego, takiej specjalnej mieszanki do smażenia. Do racuchów używam specjalnej mąki bezglutenowej, ale jest ona dosyć droga, dlatego mieszam ją z mąką kukurydzianą, która jest za to bardzo tania, a zacna i daje wspaniałą barwę racuchom i dodaje sporo białka i składników mineralnych. Mama 87 lat smaży jajecznicę, kotlety wyłącznie na smalcu własnej roboty. Mam nadzieję, że odziedziczyłam po niej wszystkie geny !

A jakże. dziś nawet zrobiłam i zjadłam obiad z 2 dań a była to zupa krem z dyni (z moich własnych przetworów), szpinak z czosnkiem, płatkami suszonych pomidorów, bazylią, żurawiną i orzechami nerkowca, 200 g kotlecików z grilla z podudzia indyka i do tego fura makaronu bezglutenowego, ale z jajecznego. Na śniadanie po przebieżkach w śniegu i błocie zjadłam jajecznicę z kiełbasą i niestety niezbyt smaczny, ale krótki w żuciu chlebek ryżowy. Na mieście byłam wściekle głodna, zjadłam więc maślankę z rodzynkami z powodu której mam wyrzuty sumienia bo ...gluten, chociaż w planie miałam zrobić racuchy z jabłkiem. Ja jem bez przerwy i to jest tajemnica szczupłej sylwetki, mojej również. Pozdrawiam przedświątecznie!