
Dyssymulacja w wydaniu sportowców i ich otoczenia to prawdziwy problem ! Kolega Manhuter słusznie podnosi ten problem.
Dyssymulacja, granie czy treningu na kacu po imprezce akoholowo-papierosowej, granie czy treningi w trakcie infekcji to nagminne grzechy piłkarzy , ich trenerów i działaczy. Czym w takich sytuacjach możemy się bronić? To jest problem do głębokich przemyśleń, działań wspólnych i dysput! A nie coś oczywistego jak pytanie wyżej!!